– 0,5 kg mleka w proszku (ja daję czerwone „łaciate”),
-ok. 80 dag herbatników,
– ok. 20 dag (rozdrobnionych) orzechów lub rodzynki (opcjonalnie zależnie od upodobań)
– kakao w ilości zależnej od upodobań (opcjonalnie)
Sposób przygotowania:
Do dużego garnka wrzucić: masło, margarynę, cukier i dodajemy ok. 0,5 szklanki wody. Wszystko doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia, dodać mleko w proszku i dokładnie wymieszać.
Herbatniki pokruszyć i dodać do masy mlecznej.
Można dosypać bakalie i ewentualnie kakao. Wszystko dokładnie wymieszać i ciepłą masę przełożyć do formy. Przestudzoną masę wstawić do lodówki na ok. 12 godz.
Uwaga! Zamiast formy można użyć suchych wafli. Masę wylać na jeden wafel, przykryć drugim i docisnąć. Zostawić do zastygnięcia.
Przepis dostałem od kolegi Jarka. Wykonanie bena. Dzięki.
Składniki:
– Opakowanie musli kg zwykłego taniego (ok. 5 zł) dostępnego w dużych marketach (Tesco,Lidl). To zapewni nam mieszankę wszystkich rodzajów płatków, suszone owoce, a nawet sezam i siemię lniane.
– 0,5 kg twarogu (chudy lub półtłusty). Ser dostarczy nam białka i przedłuży trwałość i wilgotność wypieków.
– 1 litr opakowania maślanki (naturalnej lub smakowej).Polecam mrągowską o smaku pieczonego jabłka.
– 4 jaja. Najlepsze z możliwych źródeł białka, spójność i pulchność naszych ciasteczek i spora dawka witamin i minerałów.
– Dodatki do wyboru: 4 rozgniecione banany lub 3 jabłka, może być mus. Można także mieszać i dodawać startą marchew.
– Inne dodatki – dla nadgorliwych. Polecam orzechy włoskie, pestki dyni i słonecznika, śliwki, figi, daktyle, siemię lniane i sezam. Innymi słowy – hulaj dusza, piekła nie ma!
– Miód do smaku.
Wykonanie:
Płatki najlepiej zalać odrobiną wrzącej wody lub mleka, tak aby zmiękły. Jeśli pominiemy tę część, później również da się sytuację uratować , więc spokojnie. Potrzebujemy dużą miskę i wytrzymałe mieszadło.
Wsypujemy wszystkie składniki (można od razu dosypać np. cynamon, kakao lub przyprawę do piernika). Następnie dorzucamy te mokre lub nazwijmy to wilgotne składniki mikstury i bardzo dokładnie wszystko mieszamy.
Teraz rzecz najważniejsza: konsystencja. Ma być taka, aby ciasto nie było za gęste, ale „trzymało się kupy” tj. kiedy nabierzesz porcję na dużą łyżkę, to utrzymuje swój kształt i nie spływa. To będzie chyba coś jak opony napompowane na jedną atmosferę? Całą naszą papkę nabieramy łyżką stołową i kładziemy plackami na blachę wyłożoną najlepiej pergaminem, gdyż do folii może się przykleić za mocno i wzbogacimy swoją dietę o aluminium. Wysokość ciasteczek to ok.2 cm, a średnica zależna od pojemności kieszonek kolarskich.
Piec ok.30 min. w temp. ok.1700C do momentu, aż delikatnie się zarumienią. Ciasteczka im mniej kształtne, tym lepsze i bardziej efektowne.
Kiedy ciasto jest za gęste – dolewamy wody lub mleka/maślankę/kefir. Gdy za rzadkie – dosypujemy mąkę, najlepiej pełnoziarnistą. Wariant „koszerny” to zastąpienie w recepturze płatków otrębami. Mieszanki pszennych, owsianych, żytnich otrębów z dodatkiem zarodków pszennych odnajdują się w tej sytuacji idealnie! Kiedy nie mamy lub nie chcemy dodawać twarogu – wyjdzie i bez niego, ale ciastka będą twardsze. Wersja dla wegetarian tj. bez jajek: mielimy w młynku 4 kopiaste łyżeczki siemienia lnianego na pyłek i zalewamy ciepłą wodą. Taką papkę o konsystencji zbliżonej do jaj – używamy do wypieku.
Jaja ubić z cukrem i szczyptą soli. Dodawać stopniowo mąkę i rozpuszczone masło (cisto ma być gęste, ale bez problemu da się wyrabiać mikserem). Wlać mleko i rum ( jeśli ciasto jest rzadkie dodać trochę mąki). Na końcu dodać proszek do pieczenia i skórkę cytrynową.
Do formy na mufinki wkładamy papilotki, a do nich nakładamy ciasto (ok 2/3 objętości foremki) . Jeśli chcemy, dodać kakao należy zostawić trochę ciasta i wymieszać je z kakao, a następnie dokładać do białego ciasta.
Można dodać kawałki czekolady.
Babeczki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temp. 180 st. i pieczemy przez ok. 20 min.
Upieczone mufinki studzimy na kratce. Kiedy są już zimne polewamy ulubioną polewąnp czekoladową lub rumową.
Polewa rumowo-cytrynowy
140 g cukru pudru mieszamy z 2 łyżkami rumu można dodać odrobinę aromatu rumowego i dodać 2 łyżki soku z cytryny. Wymieszać i polewa gotowa.
Formę posmarować masłem i na dno można dać biszkopty lub samą galaretkę po ostudzeniu i rozdrobnieniu.
Baza (ptasie mleczko):
– 3 jogurty naturalne po 400 gram,
– 3 jajka,
– 1 szklanka cukru,
– 1 cukier waniliowy,
– 1 duża żelatyn
– 3 galaretki
– owoce
Żelatynę namoczyć i rozrobić z gorącą wodą – wystudzić. Utrzeć trzy jaja z cukrem waniliowym i szklanką cukru, dodać jogurt i na końcu wymieszać z żelatyną i rozdrobnioną galaretką i wylać na blaszkę z przygotowanym spodem. Wstawić do lodówki.
Gdy całość osiągnie taką konsystencję, że owoce sie nie zatopią to układamy i zalewamy trzecią galaretką schłodzoną w takim pół płynnym stanie. Dalej chłodzimy w lodówce.
Budyń:
– 1 l mleka lub 3/4 litra jeśli masa budyniowa ma być gęstsza
– 2 budynie śmietankowe lub waniliowe
– 2 kg jabłek
Zmieszać mąkę z proszkiem, cukrem i margaryną dodać jajka. Wyrobić ciasto i podzielić na 2 części, jedną część rozłożyć na dno formy. Jabłka pokroić w ósemki ułożyć na cieście.
Ugotować budyń i gorącym zalać ciasto. Drugą część ciasta rozłożyć na wierzch. Można ciasto posypać kruszonką.
Białka ubić mikserem na sztywną pianę, dodać cukier i dalej ubijać, następnie dodać żółtka i kakao. Do piany wsypać mąkę, proszek do pieczenia i wymieszać. Upiec ciasto.
Piec w nagrzanym piekarniku 170°C elektryczny (góra/dół) około 40 minut.
Krem
½ l mleka
6 łyżek cukru
1 budyń śmietankowy
1 masło (ja daję łaciate)
Z mleka ugotować budyń z dodatkiem cukru, ostudzić i ucierać z margaryną. Ucierać aż powstanie gładka masa.
Ciasto zdobyło I nagrodę w konkursie ciast na V OZWB
Biszkopt
Robimy z dowolnego przepisu, taki jak lubimy.
Krem czekoladowy:
– 0,5 kg suszonych śliwek bez pestek (namoczonych wcześniej w alkoholu najlepiej rumie, ale z uwagi na cenę rumu ja stosuje wódkę i aromat do ciast rumowy; moczyć min 2h, ale najlepiej 24 h),
– 250 g masła (ja daję łaciate),
– 200 g “Nutelli”
Miękkie masło utrzeć na puszystą masę z “Nutellą”. Śliwki pokroić w grubą kostkę i dodać do masy maślanej, dokładnie wymieszać.
Bita śmietana:
– 1/2 l śmietanki 30% (ja daję łaciatą do deserów),
– 4 łyżki cukru pudru (jak ktoś woli bardziej słodko daje więcej),
– 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w niewielkiej ilości wody (jeśli ktoś woli może być śmietan-fix)
Śmietanę ubić z cukrem i dodać rozpuszczoną żelatynę, dokładnie wymieszać.
Wystudzony biszkopt kroimy na dwa równe placki i przekładamy kremem czekoladowym. Na wierzch smarujemy bitą śmietaną. Kiedy lekko zastygnie posypujemy kakao lub tartą gorzką czekoladą (ok 100 g).
Masło utrzeć ręcznie z cukrem i cukrem waniliowym, aż się cały cukier rozpuści. Następnie dodać żółtka jajek. Białko odstawić. Przy rozdzielaniu żółtek od białka można pobielić białka na 4-6 porcji. Później na tyle samo części podzielimy ciasto.
Następnie do masy dosypujemy powoli mąkę i mieszamy do uzyskania jednorodnej masy. Dadajem śmietanę, masło i ucieramy.
Białko oraz masę ciasta dzielimy na porcje np. 4-6 części. Każdą porcję białka ubijamy tuż przed dodaniem do porcji ciasta. Wtedy ciasto jest bardziej puszyste.
W produkcji sękacza na jego jakość mają wpływa dwa parametry: ciasto oraz technika pieczenia. O ile cisto jest przygotować dość łatwo, chociaż jest to pracochłonne to pieczenie jest jeszcze trudniejsze i długotrwałe. Przygotowanie ciasta z upieczeniem sękacza z 40 jaja to ok. 5 godzin w tym ponad 3 godziny spędzone przy kręceniu wałka na ogniu.
Przepis na można znaleźć lub zdobyć, jednak procesu produkcji nikt nie chce zdradzać.
Nasz sękacz został wyprodukowany w oparciu o opisy zebrane od różnych osób zajmujących się jego wypiekiem. Sprzęt do jego produkcji też wykonany został we własnym zakresie. Wałek ma wymiary 45cm wysokości i średnice 7,5cm oraz 15cm.
Najpierw wałek owijamy pergaminem lub papierem do pieczenia i smarujemy masłem. Następnie owijamy sznurkiem bawełnianym i nagrzewamy przy ogniu aby jego powierzchnia była gorąca.
Następnie wylewamy ciasto na blachę i po jego ogrzaniu nalewamy na wałek, tak aby stworzyć cienką warstwę którą zapiekamy lekko! Trzeba uważać przy tym aby ciasta nie spalić o co nie trudno. Gdy temp jest za wysoka należy wałek odsunąć od ognia.
Następnie kręcimy wałkiem i po lekkim stężeniu masy nalewamy kolejne warstwy odpowiednio dobierając technikę kręcenia wałkiem.
Przy kręceniu jednostajnym w jedną stronę powstaje sękacz kolczasty.
Dalej kolejne warstwy zapiekamy i polewamy oraz kręcimy tworząc zalążki kolców. Powiem, że nie jest to łatwe technologicznie. Trzeba nauczyć się odpowiednio kręcić, aby otrzymać pożądany efekt i nie spalić ciasta.
I po ok. 5 godzinach mamy gotowe ciasto. Uff jak było gorąco.
Następnie sękacz na wałku odstawiamy na stojak do suszenia i stężenia w pozycji poziomej. Ciasto z wałka zdejmujemy po ok 10 godzinach pociągając za pozostawiony koniec sznurak z szerszej strony.
Pierwsze sękacze za płoty. Teraz może być tylko lepiej.
– olej do smażenia (do zimnego oleju dodać mały kieliszek spirytusu)
Przesianą mąkę wysypać na stolnicę, dodać przepuszczony przez maszynkę do mięsa twaróg, wbić żółtka, dodać cukier, śmietanę, sodę i ocet.
Następnie zagnieść ciasto. Posypać je delikatnie mąką i przełożyć na talerz .
Odrywać ciasto po kawałku, rozwałkować na grubość ok. 1cm i wykrawać szklanką lub kubkiem kółka, a małym kieliszkiem zrobić w środku mały otworek.
Wykonać wszystkie obwarzanki i odłożyć na deskę. Następnie rozgrzać w np. rondlu olej i wrzucać obwarzanki na głęboki olej i smażyć.
Wszystkie składniki wrzucamy do garnka (miód i śmietanę na końcu) i wszystko doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając. Po zagotowaniu odstawiamy do wystygnięcia.
2. Ciasto:
3-4 szklanki mąki,
0,5 paczki proszku do pieczenia (małego)
10 żółtek i 1 jajko,
1 łyżka cukru pudru,
1 łyżka śmietany,
1 łyżka masła,
3 łyżki spirytusu
Wszystkie składniki dokładnie wyrabiamy. Ciasto ma być gładkie, miękkie i elastyczne. Długo wybijamy wałkiem.
Stół (stolnicę) smarujemy olejem. Małe kawałki ciasta, rozwałkowujemy bardzo cienko i kroimy na niewielkie kawałki radełkiem (można jak faworki).
Smażymy w głębokim tłuszczu (nie oleju!)
3. Dodatki:
mak,
wiórki kokosowe,
rodzynki (najlepiej wcześniej moczone w alkoholu)
Usmażone ciasto układamy na talerzu do ostygnięcia.
Następnie układamy na talerzu warstwami usmażone platki i każdą warstwę polewamy syropem i posypujemy dodatkami.
W ten sposób tworzymy kolejne warstwy, które dadzą nam mrowisko.
Smacznego
bena
Wyroby Domowe to witryna autora książek Domowe Wędliny gdzie znajdziecie kilkaset przepisów na domowe kiełbasy, szynki, konserwy, ciasta, czy potrawy z grilla, tandoor, kazana
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Przez dalsze, aktywne korzystanie z Serwisu, bez zmian ustawień przeglądarki, wyraziłeś zgodę na przechowywanie w Twojej przeglądarce plików cookies oraz przetwarzaniu gromadzonych za ich pośrednictwem danych. Czytaj więcej... ZgodaPolityka prywatności