Domowa kuchnia beny, często wiejska z racji zamieszkania to raj dla podniebienia i duszy. Ja się do nie raczej nie mieszam, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Bena ma dobry smak, oko i rączki, tak więc potrafi wyczarować smakowite pieczenie, zacne dzikie mięsiwa i do tego slow food dla dzieci. Dzięki temu znają one smaki prawdziwego domowego jedzenia, domowych hamburgerów, hotdogów, czy kebaba. Dla tego miedzy innymi nie lubią kanapek a tzw. macka, gdzie bywamy raz do roku, a nawet żadzie. Ewenement, prawda?
To daje do myślenia i uważam, że fast food uzależnia. Nasze dzieci, tak samo jak my na szczęście mają wyrobiony smak i potrafią odróżnić smaczne i zdrowe, bo domowe. Ciekaw jestem ,jakie będą w przyszłości ich smaki dzieciństwa? Stawiam na kiełbasę, ogórek kiszony i słoninkę, ale mogę się mylić 🙂 Czas pokarze, za 10-20 lat.
Zapraszam do przeszukiwania bloga, znajdziecie sporo jej przepisów na słodkości, wypieki, czy przetwory.
Czuj smaki !