KIEŁBASA SZLACHTY – 1665r.

Zrobiona w oparciu o przepis kol. Szczepana. Ponoć przepis pochodzi z 1665r

składniki:

-mięso kl. I z łopatki lub szynki wieprzowej 5 kg

-sól morska 18 g/kg

-pieprz

-bazylia

-oregano

-1 jajko

-czosnek świeży  kilka ząbków

-miód 2-3 łyżki

-woda ok. 0,2l

– kątnica wieprzowa

– sznurek bawełniany

Mięso kroimy w plastry, nie za duże kawałki. Najpierw wstępnie je traktujemy młotkiem do kotletów, nie za mocno, to nie schabowe,  tak aby lekko się rozkleiły, wkładamy następnie do naczynia i dodajemy wszystkie przyprawy do smaku i miód, ile kto lubi.  Ubijamy tłuczkiem i mieszamy coś jak kiszoną kapustę, aż pojawi się sok. Następnie odstawiamy np. do lodówki na kilka godzin, np. na noc i rano dodajemy całe jajko i mieszam, aż jajko będzie nie widoczne.

Kątnice porządnie myjemy, nakładamy w nie ścisło mięso tak aby nie było powietrza. Sznurujemy coś jak szynkę, wieszamy na kije wędzarnicze

i wędzimy w ciepłym dymie ok. 50-60 stopni do koloru ciemno brązowego. Mi to zajęło ok. 6h.

Następnie kiełbaskę lekko nakłuwamy w kilku miejscach, tj. kątnicę i kładziemy na blachę. Ja dodatkowo włożyłem kiełbasy do torebki do pieczenia i ją zawiązałem, aby kiełbasa nie wyschła. Zapiekałem ją w temp. Ok. 160 stopni przez 1,2h. Tak wyglądała po pieczeniu.

Następnym razem zmniejszę temp. Do ok. 120 stopni i skrócę czas do 1h, a dokładnie zrobię pomiar temp termometrem wewnątrz tak aby było ok. 70 stopni. Ponieważ uważam, że nastąpił dość spory wyciek soków. Kiełbasa nie jest sucha, ale szkoda soczku.

Następnie wyjmujemy z piekarnika, odstawiamy do ostygnięcia i schładzamy w lodówce.

Kiełbasa jest dość zwięzła, daje się ładnie kroić. W środku ma szare oko, ale jest to normalne. Nie używałem tu peklosoli, a tylko samą sól.

Smak jest bardzo ciekawy, inny, taki w sam raz świąteczny. Trochę smakuje i wygląda jak cała szynka.

Po przepisy, porady zapraszam również do naszej grupy Wyroby Domowe

Książki z przepisami znajdziecie w księgarni wydawcy Świat Książki

Smacznego