Broil King Monarch 390

Nowe urządzenie w mojej stajni. Grill gazowy z rożnem.

Długo za mną chodził taki grill.

Mam dwa murowane własnej roboty na węgiel. Miałem kilka tanich marketowych metalowych też węglowych, ale zakończyły żywot na złomie.

Sporo czytałem, szukałem i oglądałem w sklepach. Najpierw budżet wynosiła do 2000zł, ale nic w tej cenie solidnego nie mogłem znaleźć. Im więcej oglądałem grilli na żywo tym budżet rósł. 2500, potem 3000zł.

Zacząłem szukać informacji u źródeł czyli na amerykańskich i kanadyjskich stronach. W końcu kto jak kto, ale BBQ i wyroby z grilla to ich specjalność. Czytałem na temat grilli amerykańskich, kanadyjskich i australijskich. N polskich forach i grupach grillowych też jest sporo informacji.

Po wielu dniach poszukiwań na grupie grillowej trafiłem na Pana Andrzeja Gibas z firmy Nagrillu. Pan Andrzej ma dużą wiedzę o grillowaniu i potrafi doradzić co jest nam potrzebne.

Raz kozie śmierć pomyślałem.

Z wędzarniami też tak było, najpierw jedna, a potem…. i mam już osiem. Nawet żonie nie mówiłem ile to będzie kosztować. Jak coś przygotuję z nowego grilla to może łatwiej będzie porozmawiać 🙂

Wybór padł na kanadyjskiego grilla Broil King Monarch 390 z rożnem. Dla 4-6 osób powinien wystarczyć tak pomyślałem. Na czymś trzeba się nauczyć grillowania na grillu gazowym.

Atutem była też gwarancja 25lat na piekarnik i 10lat na palniki.

Zamówiony, dostarczony w ciągu 48h. Karton ogromny i ciężki. Przyjechało wszystko na palecie. Szukając grilla patrzyłem przede wszystkim na wagę. Wiadomo, że im cięższy tym solidniejszy.

Troszkę się zdziwiłem po jego otwarciu. Myślałem, że będzie w całości, a tu trzeba było trochę poskładać puzzli.

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Składanie tylko nadzorowałem, ponieważ mój syn chętnie zabrał się do składania. Super, zawsze to jakieś rozwijające zajęcie. Instrukcja jest prosta i przejrzysta, składanie nie nastręcza jakiś trudności.

Do rana nie chciało się czekać, ani mi, ani synowi to składanie odbywało się w nocy przy latarce 🙂 Trochę ponad dwie godzinki i gotowe!

Do tego duży karton akcesoriów i można zaczynać.

Grill Broil King jest produkowany w Kanadzie i powiem, że po zmontowaniu czuć jego jakość i solidność.

W standardzie posiada zestaw rożna obrotowego z elektrycznym napędem, zobaczymy jak będą smakowały kurczaki z takiego rożna. Do rożna jest dodatkowy boczny palnik.

Kuchenka boczna też jest i na niej mi zależało, teraz jeszcze musze dokupić płytę żeliwna na nią i będzie pomocniczy grill np do zapiekania bułek.

Jest tam jak piszą system PGT Performance Grilling Technology, ale o tym przekonam się raczej podczas grillowania, czyli za jakiś czas.

Dwustronne ciężki, żeliwne ruszty, takie serduszka to fajne rozwiązanie. z jednej strony zakończone na ostro, a a po odwróceniu bardziej płaskie z odprowadzeniem tego co spływa. Dlatego takie serduszkowe. Dodatkowo zakupiłem płaską płytę żeliwną wymienna z jednym z rusztów.

Obudowa komory nie jest z blaszek jak w większości grilli, ale jest to odlew z jakiegoś stopu.

Nie będę opisywał specyfikacji, bo komu się chce to czytać. Na stronie Broil King jest dostępna jakby ktoś chciał czytać. Mi bardziej zależy na efektach grillowania.

Pierwsze wrażenia

Po pierwszym użyciu stwierdzam, że z grillami jest tak samo jak z wędzarniami, nawet jak umie się to robić, to każdej wędzarni, czy grilla trzeba się nauczyć.

Po kilkunastu grillowaniach mogę śmiało napisać, że to jest to. Szybko się uruchamia, fajnie grilluje, oraz wypieka potrawy. Rożen jest super, a kurczak z niego idealny.

Jedyne czego mi brakuje to wielkości rusztu, mógłby być większy. Dym do aromatyzacji wytwarzam z pudełka z zrąbkami.

Zużycie gazu tez nie jest jakieś duże. Butla starcza na spokojnie 10 grillowań.

Czuj grill!