jak z GS-u
Ten chlebek zawsze mi pęka (mimo wyrastania, temperatury wyższej lub niższej i spryskiwania piekarnika), ale smakuje mi bardzo a pęknięcia nie przeszkadzają mi zbytnio, bo nie przeszkadzają ani w krojeniu ani w konsumpcji.
Myślę ,że wart jest uwagi, bo jest smaczny, aromatyczny i nie wymaga ani dużo czasu, ani pracy, ani też zbyt wielkiego doświadczenia w pieczeniu chlebów na zakwasie i myślę, że wyjdzie nawet początkującemu piekarzowi ;
dodatkowym jego atutem jest to, że piecze się go bez dodatku drożdży i smakiem przypomina dawne babcine chleby
Składniki na jeden bochenek:
230 g zakwasu żytniego lub pszennego (ja dałam żytni)
325 g maślanki wymieszanej z wodą (lub jogurtu albo samej wody)
300 g mąki pszennej chlebowej lub pszennej
100 g mąki pszennej razowej
100 g mąki kukurydzianej
1,5 łyżeczki soli
dodatkowo wsypałam ok 8-10g słodu pszennego lekko palonego (tego w przepisie nie było)
Wieczorem wszystkie składniki włożyłam do automatu do chleba i zagniotłam luźne ciasto (program ciasto rosnące- przerwałam po drugim zagniataniu). Po wyrobieniu ciasto przełożyłam do miski wysmarowanej olejem. Wierzch ciasta posmarowałam również olejem; całość przykryłam folią i odstawiłam na noc w niezbyt ciepłe miejsce (ja zostawiłam po prostu na szafce).
Rano wyrzuciłam ciasto na blat wysypany mąką i jeszcze raz zagniotłam (ciasto jest dość luźne, ale nie klejące).
Ciasto włożyłam do koszyka wiklinowego wyłożonego tetrą. Zostawiłam do wyrośnięcia w ciepłym miejscu (ok. 1h)
Piekarnik nagrzewamy do 250 st. Chleb wrzucamy do piekarnika na rozgrzany kamień lub rozgrzaną blachę.
Ścianki piekarnika szybko spryskujemy spryskiwaczem ( trzy razy co ok. 30 sekund), następnie zmniejszamy temperaturę do 200 st C i pieczemy przez 20 minut.
Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 180 st. C i dopiekamy kolejne 20 minut.
Po przepisy, porady zapraszam również do naszej grupy Wyroby Domowe
Książki z przepisami znajdziecie w księgarni wydawcy Świat Książki
Smacznego