Słonina powinna być gruba. Przycinamy ją na kawałki co najmniej 8-10cm szerokości. Robimy nożem pionowe kieszonki w słoninie w które wkładamy ząbki czosnku. Kilka dużych ząbków rozcieramy i nacieramy słoninę z każdej strony. Do pojemnika wysypujemy na dno warstwę soli 2cm. Na nią układamy kawałki słoniny i zasypujemy całkowicie solą. Odstawiamy słoninę w chłodne miejsce na dwa tygodnie. Po tym czasie wyjmujemy słoninę, oczyszczamy szczotką z soli.
Nacieramy słoninę miodem i obtaczamy w przygotowanej przyprawie z każdej strony dość grubą warstwą.
Układamy słoninę na kratkach.
Wędzarnię rozgrzewamy do około 100 stopni. Gdy osiągnie temperaturę wkładamy duże klocki drewna do paleniska, aby było sporo dymu. Wstawiamy kratki ze słonina.
Wędzimy na gorąco słoninę około 50 minut, aż do osiągnięcia wewnątrz temperatury 52-54 stopnie. Po osiągnięciu temperatury studzimy i przenosimy do lodówki.
Słoninę kroimy w duże kawałki dopasowane do wielkości słoika. Szpikujemy je ząbkami czosnku. Nakłuwamy cienkim nożem, robimy kieszonki w które wsuwamy ząbki czosnku.
Przygotowujemy zalewę. Do garnka wlewamy litr wody i dodajemy 150g soli oraz przyprawy. Zagotowujemy solankę. Dodajemy do niej pieprz, listek laurowy, kolendrę i ząbek czosnku. Do części solanki można podczas gotowani dodać łupin cebuli. Łupiny cebuli dają kolor i aromat. Gotujemy wywar 10 minut. Do słoików wkładamy warstwami słoninę i przekładamy plastrami czosnku. Słoiki zalewamy chłodnym wywarem. Tak, aby zakryło słoninę. Zakręcamy pokrywki i odstawiamy na 2 dni w temperaturze pokojowej. Następnie przenosimy na 5 dni do chłodnego pomieszczenia. Słonina po wyjęciu z solanki jest gotowa do spożycia. Można jednak ją po wysuszeniu obtoczyć w ulubionych ziołach, zawinąć w pergamin i zamrozić na później.
Do naczynia wsypujemy na dno sól kamienna ok. 2cm. Kładziemy słoninę na sól i zasypujemy solą. Odstawiamy w chłodne miejsce na 10dni. Wyjmujemy, oczyszczamy z soli. Możemy natrzeć słoninę przyprawami, czosnkiem, tu słonina jest bez dodatków. Wieszamy słoninę w wędzarni i wędzimy w temp. Do 40-50 stopni do uzyskania jasno brązowej barwy. Studzimy. Najlepiej smakuje z plastrem cebuli na żytnim chlebie.
Podgardle ze skórą należy pozbawić gruczołów. Następnie formujemy ładny, równy, gruby kawałek. Podgardle peklujemy na sucho. Nacieramy je peklosolą w ilości około 50-60g/kg mięsa z dodatkiem przypraw. Układamy ciasno w pojemniku przykrywamy, ale nie szczelnie. Odstawiamy w chłodne miejsce o temperaturze około 6 stopni na dwa tygodnie. W trakcie peklowania przewracamy i sprawdzamy zapach. Po tym czasie podgardle moczymy w zimnej wodzie 3 godziny. Następnie wieszamy na hakach lub pętelkach z przędzy celem ocieknięcia i osuszenia na 2 godziny.
Wędzarnię rozgrzewamy do temperatury około 40 stopni wieszamy podgardle w wędzarni na kijach tak, aby się nie stykały. Osuszamy je około 2 godziny, przy dużym ruchu powietrza i małej ilości dymu. Wędzimy dymem o temperaturze do 30 stopni dwa, trzy dni po 8 godzin dziennie.
Po zakończeniu wędzenia studzimy w chłodnym pomieszczeniu do temperatury poniżej 18 stopni, następnie przenosimy do lodówki lub mrozimy.
Składniki:
– sadło wieprzowe lub z dzika
– czosnek
– pieprz
– papryka ostra
– folia celulozowa
– sól morska lub kamienna
Sadło rozkładamy na stole i nacieramy solą w ilości ok. 30/kg z dwóch stron. Zwijamy i wkładamy na dwa dni do lodówki. Następnie wyjmujemy miażdżymy czosnek, dość dużo i nakładamy na jedną stronę sadła. Pozsypujemy pieprzem i papryką. Zawijamy w rulon i następnie zawijamy w folię celulozową. Zawiązujemy na końcach i wkładamy na 1-2 dni do lodówki. Temp. ok. 6 stopni.
Wyjmujemy z lodówki i wkładamy do wody o temp. ok. 70-75 stopni na ok. 20-25 min.
Wyjmujemy i dajemy ostygnąć. Następnie prasujemy pod nie za dużym naciskiem. Ja użyłem praski do serów. Wyjmujemy po dobie i rozwijamy z folii. Przechowujemy w lodówce, aby dojrzało lub można zamrozić.
Smaczna, ostra przekąska
Słoninę kroję w odpowiednie kawałki i pekluję peklosolą.
Dalej to trzeba się dać ponieść fantazji i użyć przypraw jakie się lubi, ja użyłam takiej mieszanki:
– czerwony pieprz
– suszona papryka
– oregano
– tymianek
– sporo przeciśniętego przez praskę czosnku
Następnie zawinęłam w folię spożywczą i do lodówki na kilka dni.
Potem wędziłam ciepłym dymem (ok 55 stopni) przez 6-7 godzin, a później nic tylko zajadać z ogóreczkami małosolnymi i świeżą cebulą z chlebem
Wyroby Domowe to witryna autora książek Domowe Wędliny gdzie znajdziecie kilkaset przepisów na domowe kiełbasy, szynki, konserwy, ciasta, czy potrawy z grilla, tandoor, kazana
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Przez dalsze, aktywne korzystanie z Serwisu, bez zmian ustawień przeglądarki, wyraziłeś zgodę na przechowywanie w Twojej przeglądarce plików cookies oraz przetwarzaniu gromadzonych za ich pośrednictwem danych. Czytaj więcej... ZgodaPolityka prywatności